W oczekiwaniu na wielki finał!
Światowi przywódcy stanęli twarzą w twarz z najważniejszym momentem w historii walki o ochronę klimatu – powiedział wczoraj Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon otwierając posiedzenie wysokiego szczebla negocjacji.
Napięcie rośnie. Jak na razie półtora tygodnia negocjacji nie przyniosło przełomu. Negocjatorzy i delegaci 192 państw obecnych na COP15 wciąż nie zgadzają się co do najważniejszych kwestii. Kraje bogate i biedne toczą zaciekłe spory, a Stany Zjednoczone wciąż nie zrewidowały swojego śmiesznie niskiego celu redukcji, który zadeklarowały jeszcze przed COP – 4% poniżej poziomu z roku 1990 – pomimo rosnącego chóru głosów wzywających wszystkie kraje rozwinięte do redukcji o 40% lub więcej. Kanada także jako jeden z największych globalnych emitentów o najwyższym współczynniku emisji gazów cieplarnianych na mieszkańca nie wykazała się jak dotąd w negocjacjach.
Otwierając wczoraj wieczorem posiedzenie wysokiego szczebla negocjacji Sekretarz Generalny nawiązał do kończącego się właśnie 3 letniego okresu negocjacji nad porozumieniem „post-2012”, który rozpoczął się formalnie podczas Konferencji Stron Konwencji Klimatycznej na Bali w 2007 r. – gdzie podpisana została przez ponad 190 państw tzw.„balijska mapa drogowa”. I powinien zakończyć się w ten piątek, 18 grudnia w Kopenhadze.
„Od tego momentu trzy lata wysiłków sprowadzają się do trzech dni działania” – powiedział Ban Ki-moon dodając: „Nie zawahajmy się w tym kluczowym momencie. Nikt z nas nie osiągnie wszystkich zamierzonych celów. Należy szukać kompromisów”.
Ban Ki-moon ocenił nadchodzące trzy dni jako “najbardziej ambitne i złożone zadanie, z jakim kiedykolwiek przyszło się zmierzyć społeczności międzynarodowej”.
Obecna Prezydent konferencji – duńska minister Connie Hedegaard dodała – „W tych ostatnich godzinach balansujemy na granicy sukcesu i porażki. Sukces jest w zasięgu ręki, ale…Pamiętajmy, że nie możemy zawieść”.
